Zepsute widowisko. Relacja z meczu SLO Bazylika - Brave Team.

Zepsute widowisko. Relacja z meczu SLO Bazylika - Brave Team.

W trzeciej serii gier przegraliśmy z zespołem Brave Team 4-9 (3-3).

 

To, co się wydarzyło na orliku przy ul. Kościuszki w sobotę, można śmiało nazwać popsutym spektaklem. Spektaklem, w którym za wszelką cenę chciał wystąpić arbiter. Na nasze nieszczęście ta sztuka mu się udała. Ale zacznijmy od początku...

 

Do tego meczu przystąpiliśmy osłabienie brakiem 3 graczy. Ze względów zdrowotnych nie wystąpili Marek Lewicki, Mateusz Błaszkiewicz i Łukasz Rybski. Na szczęście do składu po kilkumiesięcznej przerwie wrócił Michał Pawlak.

W porównaniu z poprzednimi meczami nasz coach zdecydował się na ustawienie 1-2-2. Rolę stopera powierzył świetnie wywiązującemu się z tego zadania Rafałowi Antczakowi. Przed nim zagrali Paweł Okoniewski z Wojtkiem Zająkałą, a na pozycji napastników oglądaliśmy Macieja Baranowskiego i Macieja Zielińskiego. Tak zestawiona drużyna rozpoczęła mecz dość pewnie, szybko przejmując kontrolę na pojedynkiem, czego dowodem była bramka strzelona przez "Okonka". Ataki "Walecznych" w większości akcji były skutecznie przerywane w zalążku, a jeśli już udało się rywalom dojść do pozycji strzeleckich to na posterunku tkwił Patryk Baranowski, który pewnie interweniował. Kilka chwil później było już 2-0 po uderzeniu Wojtka Zająkały. Mądra i uporządkowana gra naszej ekipy została pozytywnie odebrana przez okolicznych kibiców, którzy z zainteresowaniem i sympatią przyglądali się naszym poczynaniom. Niestety, w pewnym momencie po raz pierwszy dał znać o sobie pech, który tego dnia nas prześladował. Najpierw z rzutu wolnego po długim rogu strzelono nam bramkę, by za kilka chwil piłka po podaniu zawodnika rywali, odbita od nogi Rafała nabrała niesamowitej rotacji, skozłowała i wpadła do bramki obok zasłoniętego "Baranka" juniora.

 

2-2 na tablicy wyników. Pomimo niekorzystnego obrotu spraw zdawać by się mogło, iż cały czas kontrolujemy mecz, choć trzeba przyznać, że przeciwnicy nabrali przysłowiowego "wiatru w żagle". Po jednej z naszych akcji faulowany Paweł Okoniewski wykonał rzut wolny bez gwizdka. W tym momencie sędzia pojedynku zapragnął uczestniczyć w tym spektaklu i bez żadnych ogródek i napomnień pokazał kapitanowi SLO żółtą kartkę. Jest to na tyle kuriozalna sytuacja, że w międzyczasie wiele razy wykonywano rzuty wolne bez gwizdka, ostro faulowano itp, jednak nikt żółtego kartonika nie obejrzał. Niestety, tym razem było inaczej. Za chwilę graliśmy w osłabieniu - poirytowany takim rozwojem sytuacji "Okoń" wdał się w bezsensowną potyczkę z arbitrem, za co został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Tutaj należy obiektywnie zaznaczyć, iż druga kara była winą naszego zawodnika, który niepotrzebnie wdał się w słowną polemikę.

 

Czerwień dla kapitana i gra w osłabieniu sprawiły, że Brave Team wyszedł na prowadzenie 3-2. Na szczęście nasi zawodnicy pokazali siłę charakteru i w mgnieniu oka doprowadzili do remisu, za sprawą drugiego gola "Zająca".

Wynik 3-3 utrzymał się do końca pierwszej połowy.

 

W 2 części gry przez 8 minut graliśmy jeszcze w osłabieniu (czerwona kartka = 10 minut osłabienia, ale w miejsce ukaranego musi wejść nowy zawodnik). "Waleczni" rzucili się do szaleńczych ataków i zepchnęli nas do głębokiej defensywy. Broniliśmy się dzielnie, lecz na 3 minuty przed końcem kary straciliśmy bramkę z rzutu wolnego. Gdy siły na boisku się wyrównały przeszliśmy do ataku, ryzykując utratę bramki. Niestety, jedna z takich kontr była bolesna i mieliśmy 3-5. Dalsza część meczu przebiegała wg następującego scenariusza - ataki na bramkę, dziury w obronie, kontry, strata następnych goli. Ostatnia bramkę w meczu, która ustaliła wynik strzelił Maciej Zieliński (4-9).

 

SLO Bazylika Bydgoszcz - Brave Team 4-9 (3-3)

 

Bramki dla SLO: Wojciech Zająkała (2), Paweł Okoniewski, Maciej Zieliński

 

Czerwone kartki: Paweł Okoniewski (za 2 zółte)

 

Skład: P. Baranowski - R. Antczak - W. Zająkała, P. Okoniewski - M. Baranowski, M Zieliński oraz D. Strohschein, P. Anasiewicz, D. Anasiewicz, M. Pawlak

 

Następny mecz rozegramy w piątek 4 kwietnia o godzinie 19.50 na orliku przy ul. Kościuszki. Naszym rywalem będzie Green Gras.

 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości