Boisko pokazało kto jest lepszy ! Wygrana z bonusem !

W minioną niedzielę rywalizowaliśmy z SDL Team w powtórzonym meczu. Pierwotnie miał on się odbyć 7 września, lecz przeciwnicy nie dotarli na miejsce tłumacząc się tym, iż nie było wzmianki w terminarzu. Cóż, nie będziemy tego komentować, ale jako drużyna posiadająca honor zgodziliśmy się rozegrać powtórkę.
Boisko zweryfikowało naszą siłę. Wygraliśmy 5:3 i tym samym zdobyliśmy także punkt bonusowy (w pierwszym meczu ulegliśmy 4:5).
Mecz rozpoczął się zgodnie z planem, od prowadzenia SLO Bazyliki 1:0 po uderzeniu Kuby Lewickiego z rzutu wolnego. Niestety, po chwili Filip popełnił błąd w ustawieniu muru i rywale wyrównali, także bezpośrednio z rzutu wolnego. Na tablicy wyników widniał remis 1:1. Od tego momentu SLO Bazylika zaczęła grać ofensywnie, czego dowodem były kolejne bramki - 2x Paweł Okoniewski i raz Maciej Zieliński.
Przy stanie 4:1 dla naszego zespołu rywale rozpoczęli grę pt. "dotknij mnie, a się przewrócę". Do tego poziomu dostosował się również arbiter, który odgwizdywał każde, nawet najbardziej teatralne upadki. Dowodem było podyktowanie rzutu karnego za rzekomy wślizg w polu karnym. Gwoli wyjaśnienia, zawodnik rywali wraz z naszym obrońcą razem upadli na murawę i o żadnym nieczystym zagraniu nie mogło być mowy. "Oliwa" na szczęście była sprawiedliwa i piłka pofrunęła wysoko nad bramką. Rzut karny zmarnowany. Ta sytuacja spowodowała pewnego rodzaju rozkojarzenie graczy z Ossolińskich, którzy zamiast na grze skupili się na dyskutowaniu z "aktorami" z SDL. Wynikiem takiej polityki była utrata dwóch goli. Na przerwę zeszliśmy z prowadzeniem 4:3.
Do punktu bonusowego brakowało nam 1 gola. Dlatego od początku drugiej części gry zaatakowaliśmy rywali na ich połowie. Pressing przyniósł zamierzony skutek. Po jednej z akcji i zamieszaniu w polu karnym, zimną krew zachował Maciej Zieliński i wyszliśmy na prowadzenie 5:3. Taki rezultat utrzymał się do końca meczu, choć mieliśmy jeszcze kilka szans na podwyższenie wyniku. M.in. "Ziółek" uderzył w słupek z rzutu karnego. Druga połowa była antyreklamą piłki nożnej i sportu amatorskiego. Ciągłe udawanie i wymuszanie fauli ze strony SDL, dyskusje z arbitrem itp. Po jednej z akcji drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Marek Lewicki. Przez 8 minut graliśmy w osłabieniu, lecz SDL nie potrafił tego wykorzystać. Prawdę mówiąc przez 35 minut II części nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. Na pochwałę tego dnia zasłużył Patryk Baranowski, który zmienił w przerwie przeciętnie spisującego się Filipa. Interwencje "Baranka" były pewne i odważne.
SLO BAZYLIKA - SDL TEAM 5:3 (4:3_
Bramki dla SLO: P. Okoniewski (2), M. Zieliński (2), J. Lewicki
CzK: M. Lewicki (za 2 żółte)
Pierwszy mecz: 5:4 dla SDL
Bonus: SLO Bazylika
Komentarze