Pierwszy punkt !

Pierwszy punkt !

Remisem 5:5 zakończył się mecz czwartej kolejki ALSP Wyżyny pomiędzy SLO Bazyliką Bydgoszcz, a Destroyers. Tym samym ekipa lektorów zainkasowała pierwszy w tym sezonie punkt.

Gołym okiem było widać różnicę w grze Bazyliki w stosunku do poprzednich spotkań. Koncentracja, skupienie, walka o każdy centymetr boiska i wielkie zaangażowanie to cechy, które dziś mogliśmy podziwiać na orliku przy ul. Śląskiej. Początek meczu z obu stron był dość zachowawczy. Dość powiedzieć, że przez pierwsze 20 minut widniał wynik 0:0. Niestety, to rywale strzelili nam szybko dwa gole. Pierwszy bezpośrednio z rzutu wolnego. Zasłonięty Filip Marks nie miał czasu na szybką reakcję i piłka wpadła tuż przy słupku. Gol na 2:0 to typowa kontra. Strata w środku pola, zagrania do niepilnowanego zawodnika, który z 7 metrów pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam. Trzeba przyznać, że przy tej interwencji lepiej powinni zachować się obrońcy.

Przy stanie 0:2 do odrabiania strat rzucił się nasz zespół. Szybko strzelona bramka kontaktowa przez Pawła Okoniewskiego była przedniej urody. "Okonek" upadając na murawę podciął futbolówkę i z połowy boiska przelobował bramkarza rywali. Gol kontaktowy podziałał na nas mobilizująco i tuż przed przerwą po strzale z prawej strony boiska wyrównanie przed przerwą zapewnił młodszy z braci Lewickich.

Po przerwie nastroje w naszej drużynie były bojowe, lecz...zabrakło koncentracji. Duża liczba niewykorzystanych sytuacji musiała się zemścić. Po raz kolejny po strzale z rzutu wolnego skapitulował Filip Marks. Trzeba przyznać, że nie miał większych szans, gdyż przeciwnik "zawinął" piłkę tuż przy słupku. Po chwili byliśmy świadkami bliźniaczej sytuacji do tej, jaka miała miejsce w pierwszej połowie. Kontra zespołu Destroyers i Marks bez szans. Na tablicy wyników 2:4. Od tego momentu SLO Bazylika rzuciła się do huraganowych ataków. Bramkę kontaktową zdobył grający dziś fantastyczne spotkanie Paweł Okoniewski. Następnie wyrównanie nastąpiło po uderzeniu głową starszego z braci Lewickich - Kuby.

Gdy wydawało się, że jest szansa powalczyć o zwycięstwo (wszak do końca meczu pozostało 8 minut), rywale wykonywali rzut rożny. Nieporozumienie w szeregach lektorów i samobójczy gol Kuby Lewickiego. Pech chciał, że piłka wybijana przez Filipa odbiła się od naszego zawodnika i wpadła do siatki. Na szczęście to zdarzenie nie podłamało SLO i tuż przed końcem wynik meczu ustalił Tomasz Gawroński.

SLO Bazylika - Destroyers 5:5 (2:2)

Bramki dla SLO: P. Okoniewski (2), M. Lewicki, J. Lewicki, T. Gawroński

Żk: D. Strohschein, M. Baranowski

Skład: F. Marks - D. Strohschein, T. Gawroński, J. Lewicki - P. Okoniewski, M. Lewicki oraz P. Baranowski, M. Błaszkiewicz, M. Baranowski

Ławka rezerwowych: T. Strohschein, Z. Okoniewski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości